Ustawy samorządowe przyznają obywatelom prawo wstępu na sesje rady gminy i rady powiatu oraz sejmiku województwa, a także ich komisji. Jest to jeden z przejawów realizacji prawa dostępu do informacji publicznej. Jedynym przypadkiem ograniczenia tego prawa, przewidzianym w przepisach, są ewentualne trudności techniczne lub lokalowe, przy czym nie mogą one być wykorzystywane do zapewnienia wstępu jedynie uprzywilejowanym osobom.
Czy zatem nawet w czasie epidemii prawo wstępu na sesje winno być respektowane?
Ponieważ przepisy rangi ustawowej milczą na ten temat (nie przewidziano również żadnej szczególnej regulacji w projekcie ustawy „antykryzysowej”), trzeba sięgnąć wprost do Konstytucji. Mowa bowiem o dwóch dobrach chronionych ustawą zasadniczą: życiu i zdrowiu oraz dostępie do informacji. Nie ulega wątpliwości, że życie i zdrowie jest ważniejsze, jest po prostu dobrem bardziej chronionym niż prawo do informacji. Stanowi o tym wprost art. 61 ust. 3 Konstytucji, z którego wynika, że ograniczenie prawa do informacji może nastąpić m.in. ze względu na określoną w ustawach ochronę praw innych osób. Ta sama Konstytucja, w art. 68 (ust. 1 i ust. 4) stanowi, że każdy ma prawo do ochrony zdrowia a władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych.
Zatem prawo do ochrony zdrowia radnych i innych osób zaangażowanych w przygotowanie i przeprowadzenie obrad, w sytuacji zagrożenia epidemią, wyłącza prawo innych obywateli wstępu na sesję. Przewodniczący, jako osoba odpowiedzialna za organizację pracy rady (sejmiku województwa) ma więc pełne prawo, a nawet obowiązek podjęcia decyzji o odbyciu sesji bez udziału publiczności, z powołaniem się na wyżej przytoczone przepisy Konstytucji. To samo dotyczy obrad komisji i osób organizujących prace komisji.
A czy można pójść dalej i przeprowadzić sesję w sposób zdalny za pomocą tabletów lub innych urządzeń?
Odpowiedź niestety musi być przecząca. Zgodnie z przepisami ustaw ustrojowych organy kolegialne obradują wyłącznie na sesjach. Sesja jest jednoznacznie rozumiana jako wspólne posiedzenie radnych w miejscu i czasie określonym przez przewodniczącego. Przepisy nie zakładają możliwości uczestnictwa radnych w sesji przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej, tak jak np. przewiduje to przepis art. 4065 KSH w odniesieniu do udziału akcjonariuszy w walnym zgromadzeniu. Żadnych zmian odnośnie samorządowych organów kolegialnych nie przewidziano też w projekcie ustawy „antykryzysowej”, w której za to znalazły się przepisy nowelizujące KSH, rozszerzające możliwość zdalnego udziału w posiedzeniach przez członków rad nadzorczych i zarządów.
Mimo pojawiających się w niektórych publikacjach wypowiedzi o istnieniu możliwości przeprowadzenia obrad bez obecności radnych w jednym miejscu i czasie, odradzamy takie postępowanie, nawet gdyby organy nadzoru nie dopatrzyły się naruszenia prawa. Zgodnie z przepisami ustrojowymi uchwały może skarżyć każdy, kto ma w tym interes prawny. A zatem brak reakcji organów nadzoru nie gwarantuje, że uchwała nie zostanie wyeliminowana z obrotu prawnego. W zasadzie „bezpiecznie” można przeprowadzić zdalną sesję jedynie w przypadku braku w porządku obrad jakichkolwiek uchwał do pojęcia.
r.pr. Rafał Wróbel
e-mail: rafal.wrobel@pwkp.pl